Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 sierpnia 2014

tarteletki cytrynowe z nutą bazylii

Dzisiaj wracam po długiej przerwie i ciszy na blogu. Nie dlatego, że nie gotowałam. Oj nie! Wyznaję jednak zasadę, że człowiek jest ważniejszy niż, wybacz mój drogi czytelniku, internetowa rzeczywistość. Były narodziny, nowe znajomości, wyjazdy i powroty. Radość i smutek. Śmiech i łzy. Momenty, kiedy stół aż uginał się od wina, dań, chleba i serów. Były jednak dni, kiedy smutne wiadomości odbierały apetyt. Ba! wręcz wzbudzały niechęć i obrzydzenie do jedzenia i gotowania. Samo życie. 
Dostałam chyba jedną z najważniejszych lekcji gotowania : jedzenie to dar. Jedzenia należy szanować. Bogu dziękować za kromkę nawet czerstwego chleba. Gotowanie to ciągłe obdarowywanie innych. Każdy posiłek powinien być przede wszystkim życiodajny, a nie tylko sycący. Powinien być darem miłości. Dopiero teraz chyba w pełni zrozumiałam zdanie, które tak często słychać u największych francuskich szefów kuchni : "Il faut mettre tout ton amour dans l'assiette." ("Do talerza włóż całą swoją miłość" -czyli każde danie przygotuj z miłością).
Dzisiaj przygotujemy pyszne tarteletki cytrynowo-bazyliowe. Niech cytrynowy smak uraczy nas świeżością a bazylia miło zaskoczy.





 Składniki na tartę o średnicy 26cm


Ciasto podkład tarty:
125g cukru pudru
30g proszku migdałowego (który możecie zrobić mieląc migdały)
175g masła
2g soli
60g jajek (1 duże jajko)
310g mąki typu 550
1 laska wanilii (którą można zastąpić spożywczym olejkiem aromatycznym)

Masa cytrynowo-bazyliowa
skórka z 3 cytryn
ok 20g listków świeżej bazylii zielonej
150g jajek (ok 3 szt)
180g soku z limonek (ok 6-10 szt cytryn)
170g cukru kryształ
200g masła schłodzonego







Przygotowanie ciasta:

Cukier, proszek z migdałów, masło (lekko schłodzone, pokrojone w kosteczki) i ziarnka wanilii wymieszać w mikserze. Dodać jajka, wymieszać. Połączoną mąkę z solą wsypać do poprzedniej masy i wymieszać. Wyłożyć ciasto na papier do pieczenia a następnie przykryć go drugą warstwą papieru. Rozwałkować wałkiem do ciasta na ok 5mm. Odstawić do lodówki na ok 1:30 min.
Piekarnik rozgrzać do do 160 stopni C.
Wyciągnąć ciasto z lodówki wykroić okrąg o średnicy 32 cm i wyłożyć nim blaszkę o szerokości 26cm (w zależności od tego jaką macie formę, ja użyłam małych foremek o średnicy 3cm).
Piec spód tarty przez ok 15-20minut aż ciasto osiągnie złoto-brązowy kolor. Ostudzić.

Przygotowanie masy cytrynowej:

Podrzeć listki bazylii. Wrzucić do rondla. Dodać cukier, rozbełtane jajka i sok z cytryn. Zagotować na wolnym ogniu, ciągle mieszając aż masa osiągnie gęstą aczkolwiek puszystą konsystencję. Jak tylko zacznie bulgotać zdjąć z ognia. Przelać przez sito. Pozostawić masę do ostygnięcia przez ok 5 minut (aż osiągnie temperaturę 45-50 stopni Celsjusza). Wrzucić masło. Całość zmiksować ręcznym blenderem. Odstawić do lodówki na min. 3 godziny w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Składanie tarty :

Spód tarty wysmarować kremem cytrynowo-bazyliowym. Obsypać startą skórką z limonki. Udekorować małymi listkami bazylii. Przechowywać w lodówce.


Masę cytrynową i spód można śmiało zamrażać (osobno). Całość najlepiej przygotować w dniu poprzedzającym podanie jednak nie wcześniej, gdyż spód dosyć szybko wilgotnieje.
Bon appetit!



Przepis autorstwa Jacques Genin pochodzi z "Fou de patisserie" nr 4 s.56 

niedziela, 24 listopada 2013

Pasta pistacjowa domowa

Miałam ostatnio ochotę spróbować kilka deserów na bazie orzeszków pistacjowych. Za każdym razem potrzebowałam pastę pistacjową. Niestety tutaj , gdzie mieszkam to nie Lyon, ani Paryż i w marketach, gdzie robię zakupy takich cudeniek dostać nie sposób. Zdenerwowałam się więc, i ...
... sama sobie zrobiłam tę pastę. Nie mogę porównać z pastą ze sklepu , ale tę , którą zrobiłam uwielbiam! Rewelacja! - i znowu "Merci Bernard!" (Link w prawym dolnym rogu) 

Na 195g pasty potrzeba:
125g orzeszków pistacjowych (uwaga niesolonych, naturalnych)
60g cukru kryształ
17g wody
30g mąki migdałowej (aby ją przygotować można zmielić całe migdały na młynku do kawy)
1/2 łyżeczki oleju słonecznikowego
1/2 łyżeczki olejku migdałowego

Narzędzia:
Termometr kuchenny
Blender 

Wykonanie:
Orzeszki wykładamy na blaszkę i wkładamy do piekarnika na 15 minut w temperaturze 150stopni C.



Następnie przesypujemy je do miski. 




Cukier i wodę wlewamy do rondla i podgrzewamy do 121stopni C. 




Gdy cukier osiągnie wymaganą temperaturę przelewamy go do miski wypełnionej orzeszkami. Dokładnie mieszamy. Odstawiamy do ostudzenia.




Gdy orzeszki ostygną przesypujemy je do blendera, dorzucamy migdały, olejek, olej i wszystko miksujemy. W zależności od używanych noży ( ja mam poczwórne) miksujemy aż do uzyskania konsystencji kremu, leistej pasty ( min. 5 minut). Uważajcie , żeby na przegrzać orzeszków ani waszego robota. Jeżeli temperatura wyda się wam zbyt wysoka należy przerwać miksowanie i odstawić do ostudzenia.
Rezulat REWELACYJNY!



Pastę można przechowywać w lodówce w zamkniętym pojemniku. Nie wiem jak długo jeszcze nie testowałam. Dam znać!
Powodzenia i smacznego!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...