środa, 19 grudnia 2012

macaron

MACARON...



... my love
To małe okrągłe ciasteczko, o migdałowym smaku spędza mi sen z powiek już 3 lata. Nie wiem czy zdażyło się wam, że jakiś przepis dosłownie rzucił wam wyzwanie? To tak jakby przybierając ludzką postać wymierzył rękawiczką prosto w policzek!
Pierwszego o skosztowałam oczywiście w Laduree w Paryżu. To był okres, kiedy w dosłownie całe miasto ogarnęło jakieś makaronowe szaleństwo! Widziano je wszędzie! W każdym programie kulinarnym, w reklamach, na witrynach…to mini ciasteczko stało się niejako symbolem luksusu dostępnego dla wszystkich za jedyne 1,50 Euro! Tak kochani ! sztuka o wymiarach 2,5cm średnicy kosztuje 1euro 50 centów! I to działa!!  to działa! Tęcza kolorów, smaków..każdy starannie z osobna opakowany przez pana w białych rękawiczkach…Dla przeciętnych japońskich turystów to symbol wyrafinowanej francuskiej kuchni. Ja nie wiem, co oni piszą im w przewodnikach ale dosłownie jeżeli przejdziecie obok sklepu Laduree o jakiejkolwiek porze tam ciągle stoi kolejka azjatów!! Szaleństwo!
W znanym paryskim sklepie dla „nieprzeciętnych” - Fauchon otwarto nawet internetową sprzedaż zapewniając, że są w stanie dostarczyć makarony pod wskazany adres w 24 godziny! – czy to nie genialne?Jak to zwykle we Francji bywa jeżeli coś funkcjonuje w sprzedaży to sypią się od razu na ten temat publikacje.W tym przypadku książki kucharskie. Ja moją pierwszą dostałam pod choinkę 3 lata temu…patrzę a tam banał! - 4 składniki – cukier puder, mączka migdałowa, cukier kryształ i białka z jajek!! – pomyślałam : ja śnie! przecież to banalnie proste – przynajmniej tak się wydawało, kiedy czytałam przepis. Z miejsca poleciałam do kuchni wypróbować. I co? klapa! – nie w smaku, bo smak jest zawsze taki sam - migdałowosłodki. W tym przypadku kulinarnym wyczynem jest forma tego ciastka. Sztuką jest upiec go tak, żeby miało idealnie okrągły kształt,  pięciominimetrowy kołnierz i idealnie śliską górę..a do tego chrupką strukturę! Bez popękań, bez widocznych kawałków migdałów…estetyczny ideał. No i najlepiej w oryginalnym kolorze..najlepiej w czarnym!ze złotem na górze...
No i wsiąkłam…zaczęło się : Youtube, internet, książki,zakupy, trwało to 3 lata. Co najgorsze w całym tym przedsięwzięciu , że czasami udało się a czasami nie. I to było chyba najbardziej frustrujące. To były z jego strony takie zaczepki, ironiczne drwiny…takie moje osobiste wyzwanie. 
I nareszcie jest! Kochani! mogę poczęstować makaronikiem domowej roboty ! Nie muszę wam chyba opisywać jak błyszczę każdorazowo podając ten mały przysmaczek mówiąc – „fait maison” („domowej roboty”).
Bo przecież sami popatrzcie! czyż nie jest idealny??
Przepis tutaj .

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Możesz sobie tutaj posiedzieć w tej Francji ile zechcesz :-) bardzo mi miło :-)

      Usuń
  2. Co to za ciasteczko :) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciasteczka migdalowe z nadzieniem czarnej czekolady. Przepis już wkrótce...zapraszam

      Usuń
  3. I moja też :-)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za pozdrowienia, zapraszam więc do mojej Francji "na talerzu" :-)
      Uściski

      Usuń
  4. uuuu la la !!! ja takiego makaRRRona jeszcze nie jadłam !!! czekam na przepis. bo uwielbiam ciastka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj aż to skosztujesz !! Zawali cie z nóg :-)

      Usuń
    2. Kochana!ten ideał jest IDEALNY:)!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  5. Ja się przymierzam do makaroników od dłuższego czasu, ale jednak ciągle mam lęki... Twoje ciasteczko idealne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia! Dziękuje za słowa uznania.

      Usuń
  6. o tak.. tak! tak! tak! Nie tylko Twoja "love" :) Monia makaronik wyszedł perfekcyjnie. Laduree - piękne, idealne, kolorowe - to niezaprzeczalne, natomiast Twoje równie wspaniałe, a na dodatek zrodzone z pasji i miłości. Tego Laduree ze swoimi kolejkami nie przebije! Nigdy. The end.
    Ps. A pamiętasz te różowe i zielone gnioty, które robiłyśmy razem?! :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże mogłabym.zapomnieć :-) grunt to nie dać się zniechęcić...

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...