piątek, 31 maja 2013

tarta marchewkowa na slono




Kiedyś było to moje danie popisowe i często serwowałam je gościom...Ostatnio poszło jakoś w zapomnienie.
Idealnie sprawdza się na kolację z delikatną sałatą z lekkim, niezbyt mocnym sosem. Najlepiej jeżeli za oknem świeci słońce i jest 25 stopni (to żart z serii czarny humor).
U nas słońca dalej brak. Temperatura 9 stopni i leje. Powoli zaczynam tracić nadzieję ... dzisiaj mamy już 31 maja, a tu ciągle leje i leje... Ostatnio przeraziła mnie sąsiadka mówiąc, że tegoroczne prognozy pogody na lato zapowiada je bardzo późno - koniec sierpnia, wrzesień. Ja się zastanawiam czy ta wiosna będzie jeszcze w tym roku czy wystąpi po gorącym i upalnym lecie...a może zimy nie będzie??!! No bo do kurzej nędzy po co już w kwietniu zakupiłam strój kąpielowy!!
W biurach turystycznych odradzają kierunek wakacyjny Francja i Hiszpania - mam nadzieję, że najbardziej odradzają Rosjanom, będzie spokój :-)
No ale wracając do marchewki (jakoś trzeba zadbać o tegoroczną opaleniznę) do tarty trzeba jej dużo...



średnica 23 cm - ilość dla 4 osób (bez dokładki)

250 g słonego ciasta kruchego (może być gotowe, a jeżeli macie zamiar je robić to potrzeba 165 g mąki i 85 g masła, duża szczypta soli, trochę wody)
500 g startej marchwii
2 cebule
kolendra
3 jaja
50g startego parmezanu
250 ml śmietany (może być kremówka)
oliwa z oliwek
sól, pieprz

CIASTO KRUCHE SŁONE
Masło kroimy w kostkę. Łączymy z mąką końcami palców. W momencie kiedy na stolnicy zrobicie coś w stylu piasku dosypujemy soli. Następnie dodajemy 2 łyżki wody i zagniatamy próbując formować kulę. Jeżeli ciasto dalej się wam rozsypuje dodajemy jeszcze trochę wody. Wszystko zależy od mąki. Ja musiałam dodać ok 5 łyżek wody żeby móc wyrobić kulę. Uformowawszy kule płaszczymy ją i wałkujemy ciasto na grubość ok 2 mm. Nakładamy na blaszkę do tarty, robimy dziury widelcem i wkładamy do lodówki. Prawidłowo powinno się uformować kulę, zawinąć ją w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 30 minut a po wyjęciu rozwałkować. Ja wolę rozwałkować je zanim jeszcze jest ciepłe, jest mi łatwiej.
Wyłożoną ciastem blachę wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 30 minut - aż ciasto się upiecze. Wtedy będzie kruche i nie namoknie od warzyw.

MASA MARCHEWKOWA
Marchewkę trzemy na grubych oczkach. Cebulę szatkujemy. Na patelnie (uwaga marchewki jest dosyć dużo patelnia musi być dosyć wysoka) wlewamy ok 3 łyżek oliwy z oliwek, rozgrzewamy. Wrzucamy cebulę. Podsmażamy aż się zeszkli. Dodajemy marchewkę i obsypujemy dużą ilością kolendry. Smażymy od czasu do czasu mieszając. Uważamy , żeby marchewka się nie przypaliła. 
W międzyczasie rozbijamy 3 jajka i roztrzepujemy je trzepaczką. Następnie dolewamy śmietanę i mieszamy. Na koniec dosypujemy parmezan i wszystko starannie łączymy, doprawiamy solą i pieprzem.

Jak już ciasto się upiecze wyjmujemy je z piekarnika. Łączymy marchewkę z masą jajeczno-śmietanową. Wykładamy nią spód tarty. Wkładamy znowu do piekarnika na 35 minut.
Serwujemy gorącą z sałatką z pędów szpinaku, z sosem z oliwy i delikatnym octem obsypaną pestkami z dyni (to tylko sugestia oczywiście).
Et voila, bon appetit!




Przepis z książki:
"Tartes" Catherine MOREAU wydawnictwo Hachette Pratique 2008 s.18

17 komentarzy:

  1. Cudna ta tarta :) Koniecznie muszę taką przygotować.

    Hmm... Ja mam urlop koniec sierpnia początek września, więc Twoje prognozy bardzo mi się podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam!u mnie zawsze była przyjmowana z wielkim entuzjazmem :-) dziękuję za Twoje regularne odwiedziny Gin! - ja wczoraj analizowałam Twoje lody rozmarynowe...też nie mam lodziarki i twoja metoda chyba będzie idealnym wyjściem na moje sprzętowe braki...pozdrawiam

      Usuń
  2. Tarta bardzo mnie zaciekawiła...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dosyć oryginalna i rzeczywiście ciekawi, bo mamy raczej zwyczaj kosztować marchewkę w ciastach do kawy ...

      Usuń
  3. bardzo podoba mi się Pani blog, że nie jest jeszcze tak mocno skomercjalizowany --> posty sponsorowane itp. Przepisy również bardzo przypadły mi do gustu,
    serdecznie pozdrawia,
    Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1Dziękuję bardzo za uznanie. Staram się jak mogę dzielić się pasją bez sięgania po reklamy. Muszę jednak przyznać, że rozumiem ludzi, którzy to robią, bo czasem przyda się trochę grosza na dodatkowe sprzęty fotograficzne, albo kuchenne...liczę na Pani częste odwiedziny i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Jeszcze nie robiłam marchwiowego ciasta. Nie potrafię sobie wyobrazić smaku i to chyba tak mnie powstrzymuje. Pewnie jak kiedyś w końcu zrobię będę żałować, że nie przekonałam się wcześniej. Pani tarta wygląda cudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko!Jeżeli masz ochotę spróbować ciasta to ten przepis się nie nadaje , bo to typowa tarta na kolację czy obiad. Marchewkowce do kawy polecam bardzo, bo są bardzo lekkie i mokrawe, idealne na podwieczorki do kawy czy herbaty.
      U mnie na blogu znajdziesz przepis na mufiny dyniowe z surowej dyni , którą śmiało możesz zastąpić marchewką (http://francjanatalerzu.blogspot.ch/2012/12/muffiny-dyniowe.html).
      Pozdrawiam i oczami pożeram twoje wspaniałe kremówki !!

      Usuń
  5. jeszcze nigdy nie jadłam marchewkowej tarty ! A Twoja wygląda pięknie i zachęcająco :) !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda przepięknie. Czy śmietanę mogę zastąpić jogurtem naturalnym lub maślanką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiało! Osobiście wolę dodać słodką żeby wzmocnić smak marchewki. Ale cóż czasami nie wszystko mam w lodówce więc trzeba się dostosować. Pozdrawiam i życzę powodzenia! Aa i jeszcze nie musi być świeża kolendra...ja dodaję zmieloną w ziarnkach i duuuuuużoooo! Zeby pięknie pachniało!

      Usuń
  7. Wypróbowałam. Miałam mały problem, bo ciasto po podpieczeniu skurczyło się i gdzieniegdzie powstały szczeliny, szczególnie na brzegach. Do ciasta na dodałam przy wyrabianiu trochę czarnego sezamu i czarnej gorczycy. Czyżby przez to ? Tarta smaczna, ale następnym razem zrobię podwójną porcję. Szybko znika. Dobrze smakuje też na zimno. Dziękuję za przepis:) Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój przepis cię zainspirował. Co do twojego problemu z kruszeniem ciasta to moim zdaniem winne są ziarna. Kiedyś dodałam sobie maku, do ciasta kruchego, na wysoką tartę brokułwą i bardzo się kruszyło. A mak jest o wiele drobniejszy niż sezam i gorczyca. Zachęcam następnym razem użyć maku ale tylko troszeczkę. I nie wałkować ciasta z makiem a tylko wysypać na blachę i przykryć rozwałkowaną warstwą ciasta. Powinno być lepiej, o wiele!
      Pozdrawiam serdecznie!i smacznego

      Usuń
    2. Moim zdaniem pani miała problem ze SKURCZENIEM sie ciasta, nie z KRUSZENIEM. Jest na to rada ? Moje ciasto też kurczy się po podpieczeniu.

      Usuń
  8. Super inspiracja! Przepis musiałam dostosować do zawartości lodówki (mozzarella zamiast parmezanu i koperek zamiast kolendry), ale wyszło pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ogromnie podobają mi się niebieskie talerze. Można je gdzieś kupić ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj zrobiłam ta tartę i żałuje ze tak późno! Jest przepyszna zarówno na ciepło jak i na zimno (oczywiście do Twojego mistrzowskiego wykonania jeszcze trochę mi brakuje). Przepis zapisuje w zeszycie "ulubione dania". Dzięki Monia :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...