O jajkach w sosie winnym wspominałam już wcześniej na poście Burgindia od kuchni. Jest to danie typowe dla tego regionu słynącego ze swojego wspaniałego wina. Po francusku przepis nazywa się "oeufs en meurette". Trzeba wiedzieć, że "meurette" to po prostu sos winny przygotowany na bazie boczku, cebuli i wina (ewentualnie również pieczarek). Najczęściej towarzyszy on jajku, móżdżkowi wołowemu lub rybie.
Na pierwszy rzut oka przepis banalnie prosty...Jeżeli jednak nigdy nie robiliśmy "oeufs pochés" - czyli "jajka w kieszonce" trzeba przygotować dwa razy więcej jajek niż potrzebujemy ;-) i przygotować odpowiednią ilość determinacji i cierpliwości.
Ja zanim zabrałam się za przygotowanie oglądałam krótki filmik na Larousse. Kucharz, który robi tam prezentację mówi, że statystycznie trzeba przyjąć 50% sukcesu. Jako urodzony optymista mówię sobie cóż, na początek przyjmę 30%. Nie sądziłam jednak, że początkowy wynik będzie 0!! Uparcie jednak tak długo próbowałam, aż mi się udało. Wynik na załączonym zdjęciu.
Do dzieła:
20g masła
75g boczku (pokrojonego w kostkę)
1 ząbek czosnku (w drobną kostkę)
1-2 eszalotki (drobno posiekana)
pół cebuli (posiekanej na drobno)
25cl wina czerwonego
2 jajka
2 kromki chleba (podpieczonego na tosty)
trochę octu
sól, pieprz i pietruszka
Sos meurette:
Podpiekamy boczek na maśle przez ok 3 minuty. Następnie dodajemy cebulę, eszalotki, czosnek i mąkę. Mieszamy piekąc przez 2 minuty. Wlewamy wino i szybko mieszamy (sos będzie gęstniał dzięki mące).Dodajemy soli, pieprzu i gotujemy przez 30minut na małym ogniu.
Taki jest tradycyjny przepis na sos meurette. Ja trochę go zmieniłam miksując całość na blenderze i dodając trochę wody, bo jak na mój gust wszystko wydawało mi się zbyt gęste i ciężkie.
Jajka "pochés"
W dużym garnku gotujemy wodę z odrobiną octu. Rozbijamy jajko i przekładamy je do filiżanki. Zbliżając wolno filiżankę do gotującej się wody zdecydowanym ruchem wylewamy jajko do środka. Jajko pochés to żółtko w kieszonce białka. Po 3-4 minutach (zależy czy wolicie bardziej czy mniej miękkie) wyciągamy na sitku jajko i wrzucamy do zimnej wody.
Po chwili wyciągamy na talerz i odkrawamy tzw "brody" - czyli poszarpane białko. Całość powinno mieć formę owalną, żółtko całkowicie pokryte białkiem.
Podanie dania:
Tradycyjnie to danie podaje się w ten sposób: grzanki na spodzie talerza zalane sosem, na wierzchu jajko posypane pietruszką.
ja troszkę odwróciłam kolejność, bo nie lubię rozmoczonych grzanek. Jak widzicie na zdjęciu podałam na spodzie sos, potem jajko i grzanki na wierzchu.
Muszę przyznać, że efekt smakowy wylewającego się żółtka w połączeniu z sosem i grzankami : super!
Życzę bon appetit!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz