Robiłam ostatnio herbatniki maślane "petit beurre". Oczywiście z rozpędu zrobiłam za dużo także miałam okazję wypróbować przepis na deser zwany "banoffee", który znalazłam w tej samej książce. Na Wikipedii wyczytałam, że deser ten należy do kuchni angielskiej ...mówię sobie cóż, nie szkodzi :-) zaryzykuję !
Nie żebym była ofiarą francuskiej propagandy na temat Anglii, jej kuchni i mieszkańców. No może troszkę...dopóki nie zjadłam tego deseru oczywiście. No ale powiedzieć trzeba, że tutaj, we Francji, ma się czasami wrażenie, że Wojna Stuletnia nigdy się nie skończyła.
Wracając do przepisu - co za przysmak! Ci to potrafią zrobić sobie dobrze! Pomyślałam toż to idealne na jesienne chandry. Na dodatek z zegarkiem w ręku zrobiłam go w 7 minut!
Banoffee (z ang. banan+toffee) to 4 podstawowe składniki : ciastka + banan +karmel (masa krówkowa) + bita śmietana.
Ilość składników dopasowujemy oczywiście do zaawansowania stanu chandry ! Im większa chandra , tym większy deser ma się rozumieć !
Na małą chanderkę :
3 herbatniki skruszone
10g masła roztopionego
2 łyżeczki masy krówkowej (karmelu - Francuzi mówią na to "la confiture de lait")
5 plastrów banana
50ml bitej śmietany (śmietana kremówka 30% dobrze schłodzona zmiksowana z dodatkiem cukru)
ewentualnie szczypta kakao do dekoracji
Skruszone herbatniki zmieszać z roztopionym masłem.
Ułożyć w krążku (lub w szklance), ugnieść.
Nałożyć warstwę banana. Zalać masą krówkową. Na koniec przykryć pierzynką z bitej śmietany. Posypać kakao!
To jest wersja ekspres...wersja dla cierpliwych to umieszczenie tego niebiańskiego deseru w lodówce na godzinę!Powodzenia...
Cudne!
OdpowiedzUsuńTo deser dla mnie.
Uwielbiam wszystko co zawiera.
Cieszę się!życzę smacznego i pozdrawiam!
UsuńIdealne<3
OdpowiedzUsuńOjeju!ale mi milo :-)
Usuńo nie! to trzeba zrobić! :)dzięki za przepis, tipika
OdpowiedzUsuńTipika!Koniecznie!spróbuj a zobaczysz ten deser zagości u ciebie na dobre...przynajmniej na okres jesienno-zimowy!
Usuńpozdrawiam