Święta święta i po świętach...na szczęście zostało jeszcze trochę łakoci. Będąc dzieckiem zastanawiałam się, jak zatrzymać czas w święta: żeby choinka została dłużej, żeby prezenty były co wieczór no i ta wspaniała atmosfera stała się naszą codziennością.
Niestety nie udało mi się wynaleźć maszyny mogącej zatrzymać czas, ale udało mi się przechować jeszcze trochę pierników na po-świętach. To trochę jakby zatrzymać czas.
Dzisiaj podzielę się z wami przepisem mojej babci na ciasto piernikowe krajane z marmoladą.
Tak sobie myślę , że zważywszy na tematykę bloga, wypadałoby napisać coś o świętach we Francji tym bardziej, że to tutaj w tym roku je spędzałam. Ale myślę sobie, że ten bogaty w wydarzenia kulinarne czas opiszę po powrocie do domu. Na spokojnie.
Tymczasem piernik.
Ilość na dużą blachę:
4 jajka
1 szkl zsiadłego mleka
1 kg mąki
2 szkl cukru
4 łyżeczki cynamonu
4 łyżeczki sody
4 łyżeczki kakao
30 dkg margaryny
1 opakowanie przypraw do piernika
50 dkg marmolady śliwkowej
Cukier utrzeć z margaryną na puszystą białą masę. Ucierając dodawać po jednym jajku. Wlać zsiadłe mleko, wymieszać. Mąkę wymieszać z sodą i resztą suchych składników. Przesiać do masy maślanej i wymieszać. Wyrabiać ciasto do otrzymania zbitej konsystencji. Jeżeli ciasto zbyt się klei dosypać mąki. Rozwałkować na wielkość blachy. Piec na papierze do pieczenia w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni do "suchego patyczka" - u mnie ok 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostudzenia. Przygotować marmoladę mieszając do momentu aż otrzymamy łatwą do rozsmarowania konsystencję. Gdy piernik ostygnie, przekroić go wzdłuż. Zdjąć górna warstwę i odłożyć. Dolną warstwę wysmarować marmoladą. Przykryć górną warstwą. Oblać polewą czekoladową, udekorować orzechami lub migdałami, pokroić na małe kwadraciki.
Smacznego!
Niestety nie udało mi się wynaleźć maszyny mogącej zatrzymać czas, ale udało mi się przechować jeszcze trochę pierników na po-świętach. To trochę jakby zatrzymać czas.
Dzisiaj podzielę się z wami przepisem mojej babci na ciasto piernikowe krajane z marmoladą.
Tak sobie myślę , że zważywszy na tematykę bloga, wypadałoby napisać coś o świętach we Francji tym bardziej, że to tutaj w tym roku je spędzałam. Ale myślę sobie, że ten bogaty w wydarzenia kulinarne czas opiszę po powrocie do domu. Na spokojnie.
Tymczasem piernik.
Ilość na dużą blachę:
4 jajka
1 szkl zsiadłego mleka
1 kg mąki
2 szkl cukru
4 łyżeczki cynamonu
4 łyżeczki sody
4 łyżeczki kakao
30 dkg margaryny
1 opakowanie przypraw do piernika
50 dkg marmolady śliwkowej
Cukier utrzeć z margaryną na puszystą białą masę. Ucierając dodawać po jednym jajku. Wlać zsiadłe mleko, wymieszać. Mąkę wymieszać z sodą i resztą suchych składników. Przesiać do masy maślanej i wymieszać. Wyrabiać ciasto do otrzymania zbitej konsystencji. Jeżeli ciasto zbyt się klei dosypać mąki. Rozwałkować na wielkość blachy. Piec na papierze do pieczenia w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni do "suchego patyczka" - u mnie ok 30 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawić do ostudzenia. Przygotować marmoladę mieszając do momentu aż otrzymamy łatwą do rozsmarowania konsystencję. Gdy piernik ostygnie, przekroić go wzdłuż. Zdjąć górna warstwę i odłożyć. Dolną warstwę wysmarować marmoladą. Przykryć górną warstwą. Oblać polewą czekoladową, udekorować orzechami lub migdałami, pokroić na małe kwadraciki.
Smacznego!
Zjadłabym takie pyszności!:D
OdpowiedzUsuńZapraszam na kawe...
Usuńpiękne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńDziekuje!
Usuńpiernik:) mmm :)) pycha!
OdpowiedzUsuńBez pierników nie wyobrażam sobie świąt, więc z chęcią przetestuję ten przepis. Dzięki za inspirację:)
OdpowiedzUsuń