czwartek, 31 stycznia 2013

Bouchées à la reine


I znowu wracamy do Leszczyńskich, a mianowicie do córki Stanisława Leszczyńskiego - Marii - małżonki króla Francji Ludwika XV, której to francuska gastronomia zawdzięcza przepis na tę przystawkę.  Mówi się , że zdesperowana kobieta starała się za wszelką cenę odzyskać królewskie serce, gdyż jak pewnie wiecie osiemnastowieczny dwór francuski daleki był od zachowań typowych dla powściągliwej i szanującej się rodziny. Zatem aby odzyskać swego niewiernego małżonka decyduje się na podanie przystawki - bomby afrodyzjakalnej  na bazie znanych już wówczas "vols au vent" czyli faszerowanych "koszyczków" z ciasta francuskiego. W wydaniu Królowej Leszczyńskiej farsz stanowiły wówczas : grasica cielęca, móżdżek jagnięcy, grzebień oraz jądra kogucie, szpik kostny, kluski na bazie mięsa drobiowego, trufle. Wszystkie składniki połączono wtedy tzw. sosem "leśnym" z grzybami.
Dzisiaj spieszę zapewnić, że przepis znacznie uproszczono i nie zawiera on jąder kogucich - chociaż musicie wiedzieć, że są jeszcze regiony Francji, gdzie ten przysmaczek jeszcze się spożywa!! - Charroux w Alier. Ostatnio widziałam reportaż na temat gastronomii regionalnej Auvergne i tam właśnie występował hodowca drobiu, który wraz z małżonką serwował sobie jąderka kogucie, podsmażone na masełku z pietruszką i czosneczkiem...pychotka!
Ale wracając do Królowej Leszczyńskiej sposób na niewiernego męża chyba się sprawdził - mogą pochwalić się dziesięciorgiem dzieci! 
Przepis, który zaraz podam jest znacznie uproszczony i przygotowany na bazie pieczarek, cebuli, piersi z kurczaka, z beszamelem.
Do dzieła:

Na 4 porcje:
1 ciasto francuskie
4 pieczarki
1/3 piersi z kurczaka - upieczona
połowa cebuli
1 jajko
Na sos beszamel: masło, trochę mąki i trochę mleka
Przyprawy : sól, pieprz, starta gałka muszkatałowa

Aby przygotować ciastka "koszyczki", w których umieścimy farsz należy wykroić koła o szerokości 8-9 cm w liczbie 8.
Następnie połowę z nich umieścić na blasze, a z drugiej połowy wykroić środki o średnicy ok 2-3 cm (na czubki).
Rozbełtać jajko. Za pomocą pędzelka obsmarować boki kół umieszczonych na blasze i przykleić do nich pozostałe oponki. Małe kółeczka umieścić na blasze - będą z nich kapelusze.
Piec w rozgrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni na "góra dół" przez około 12 minut (aż się zarumienią i dobrze wyrosną).
W międzyczasie szatkujemy cebulę. Kroimy na małe kwadraciki pieczarki. Upieczoną pierś kurczaka kroimy na małe kawałeczki.
W rondelku rozpuszczamy masło, szklimy cebulkę, dorzucamy pieczarki i wszystko razem podsmażamy. Dorzucamy pierś z kurczaka podsmażamy mieszając przez około 2 minuty. Odstawiamy.
Przygotowujemy sos beszamel : w rozgrzanym rondlu rozpuszczamy łyżkę masła. Gdy się rozpuści dorzucamy płaską łyżkę mąki, szybko mieszamy. Gdy mąka połączy się z masłem i straci smak surowizny dolewamy odrobinę mleka szybko mieszając. Dolewamy mleko aż otrzymamy konsystencje puszystego kremu. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatałową. 
Łączymy z farszem grzybowo mięsnym.

Wyciągamy ciasto francuskie z piekarnika, faszerujemy przygotowanym farszem. Podajemy gorące z lampką   wina (np białe burgundzkie beaune ).
Et voila! bon appetit!

O Leszczyńskich pisałam już przy okazji magdalenek. Artykuł znajdziecie tutaj.

Do napisania tekstu wykorzystałam:
zdjęcie portretu  Marii Leszczyńskiej namalowanego przez Charles-André van Loo z Wikipedia;
książkę "Made in France" Sylvi GABET
"Le grand Larousse gastronomique"
"Saveurs" numer 195.

10 komentarzy:

  1. w koncu jakis blog o kuchni francuskiej :)) milo sie czyta przepisy z ciutka historii :)) jak mieszkasz we Francji to pozdrawiam z części Lyon'owskiej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Lyon mamy niedaleko - godzina i pół samochodem :-) pozdrawiam ze Szwajcarii, liczę na częste odwiedziny,pozdrawiam

      Usuń
  2. Fajnie mieć taką pasję. Czy znalazłby się jakiś przepis prosty na motopiknik? Pozdrawiam tata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepisów jest w bród, a wiadomo , że cała rodzina lubi nowe wyzwania, chętnie cosik przygotuję, tylko na kiedy?

      Usuń
  3. noooo, jak Ty nie wygrasz tego konkursu na bloga roku 2012 to kto !!!!??? czytanie i poznawanie u CIEBIE kuchni francuskiej - to uczta dla duszy oka a potem podniebienia... u la la:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana Izabelko, nie zauważyłaś na pasku bocznym wczoraj umieściłam informację, że nie zakwalifikowałam się do następnego etapu gdyż byłam 46. WYnik oczywiście mnie zadawala ponieważ było aż 334 kandydatów a ja dopiero raczkuję:-) oczywiście startujemy w przyszłym roku! Dzięki za wsparcie!!!

      Usuń
  4. W sam raz na Walentynki... ;)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...