czwartek, 24 stycznia 2013

piękny wieczór w towarzystwie tarty tatin

Miałam już pójść spać, ale jakoś nie mogę. Jestem pod wrażeniem cudownego spotkania. Spotkania, tak, mogę tak powiedzieć, z zapomnianymi przyjaciółmi. Bo , jak można nazwać osoby, na które wyczekuje się w oknie z biciem serca? Oczyma pełnymi ciekawości ich zmienionych twarzy, ich życia, rodziny. Osoby, które mimo tylu lat, wciąż są tak bliskie, niezmiennie wrażliwe, ciekawe mnie...
Mam czasami wrażenie, że czując się samotnie marzymy o wielkich przyjaźniach. Marzymy jednocześnie rozczarowując się, że taka przyjaźń nie istnieje. A przecież jest ona na wyciągnięcie ręki...tuż tuż...Tylko my jej nie dostrzegamy. 
Czytałam ostatnio fenomenalną książkę, którą dostałam w prezencie od mamy: " Urzekająca" napisana przez John i Stasi Eldredge. Jest tam taki tekst, którym chciałam się z wami podzielić:
"Przyjaźń wśród kobiet jest skarbem, którego nie można lekko traktować. Kobiety przyjaciółki stają się dla siebie wzajemnie twarzą Boga - twarzą łaski, zachwytu, miłosierdzia. (...)
Przyjaźń jest wielkim darem. Takim, o który trzeba się modlić, a nie przyjmować jak oczywistość. Jeśli nie masz takiej przyjaźni, o jakiej marzysz, poproś Boga, żeby wniósł ją do twego życia i dał ci oczy, byś mogła rozpoznać, gdy to zrobi.(...)
Przyjaźń musi być karmiona, strzeżona i trzeba o nią walczyć. Musimy telefonować jedna do drugiej, nie czekając, aż ktoś zadzwoni  pierwszy. Musimy pytać, jak się wiedzie naszym przyjaciółkom, i uważnie słuchać odpowiedzi. Słuchać między wierszami. Okazujemy naszym przyjaciółkom miłość przez ściąganie ich - telefonami, małymi prezentami, kartkami, zaproszeniami do zabawy, do gier, na spacery, do kina. Oferujemy nasze serca."

Co za piękny wieczór!

A z kawą (obowiązkowo z bitą śmietaną ) zajadałyśmy dzisiaj tarte tatin - jabłkową (przepis wkrótce).
Dobrej nocy!


8 komentarzy:

  1. Tarta tatin to jedno z moich ulubionych ciast. Twoja jest piękna. I tak wspaniale opisałaś niezwykle ważne uczucie. Zazdroszczę spotkania...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę Ci się przyznać Madziu, że pierwszy raz robiłam to ciasto. No i rewelacja! Myślę że na wiosnę będę próbować innych owoców. Zapraszam!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jak tylko rozpakuję walizy, napiszę przepis i krótką jej historię. Zapraszam! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Mam deja vu....to tak jakbym czytała własne przemyslenia z wczoraj. Mimo 3 lat rozłąki, jest jak zawsze...wyjatkowo :) czekam na przepis:)justys

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyś! To jest to! Jak zawsze wyjątkowo. A na dodatek teraz plączą się między nami małe osobniki, to jest wspaniałe. Już z niecierpliwością czekam na kwiecień. Miłej niedzieli!

      Usuń
  4. Tym wpisem to mnie rozbroiłaś, żeby nie przyznać, że ... wzruszyłaś... PS jeszcze nigdy nie robiłam takiego ciasta, chętnie poznam przepis ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to spotkanie było wzruszające...rozpakuję tylko walizy i biorę sie do pisania przepisu. Dam znać!!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...