poniedziałek, 4 czerwca 2012

udziec jagnięcy w maśle rozmarynowym

Udziec jagnięcy w maśle rozmarynowym

weekend był dosyć pracowity...ale warto było: 1,7 kg mięcha na 2 osoby :-P usuwanie kości udźca nożem masarskim...wygolenie do cna całego rozmarynu na balkonie! - mam nadzieję, że się opamięta i coś jeszcze urodzi...a potem już tylko delikatny zapach rozmarynu i piekarnika w całym domu...mniam! palce lizać!


na 4 osoby:
udziec jagnięcy 1 kg - bez kości, luźny
100g masła słonego
4 gałązki rozmarynu
pęk marchewki
8 cebulek szalotek
sól morska , pieprz



Płuczemy rozmaryn i szatkujemy go na niezbyt duże kawałki. Mieszamy z masłem, dodajemy pieprzu. Radzi się aby mięso w momencie przygotowań miało temperaturę pokojową. Dlatego warto wyciągnąć je z lodówki na 30 minut i starannie natrzeć go octem może cydrowym, ale nie winnym. Chodzi o to żeby smak nie był zbyt wyrazisty, tylko delikatny. W zależności od udźca jaki udało się wam kupić - jeżeli bez kości, łatwiej - przechodzimy do smarowania wewnętrznej strony masłem rozmarynowym, następnie zamykamy udziec, i wiążemy nicią, dbając o zachowanie naturalnego kształtu. Wsadzamy do wcześniej nagrzanego piekarnika do temperatury 180 stopnie na ok 40-50 minut. Pamiętajcie że ta część mięsa nie lubi być nakłuwana, dziurawiona  (nawet czosnkiem). Podczas pieczenia dobrze jest polewać go jego własnym sosem dość systematycznie. Uwaga! żadnego dodatkowego tłuszczu! tylko naturalny, stopniowo wydzielający się z mięsa.

W między czasie przygotowujemy marchewki i cebulki. Ostatnio w modzie jest zostawianie 2-3 cm części zielonej (les fanes). Po obraniu, opłukaniu wsadzamy całe marchewki do gotującej się wody na 3-5 minut w zależności od wielkości.
Po ugotowaniu wyjmujemy, osączamy i dzielimy je wzdłuż na połowę.
15 minut przed końcem pieczenia, do udźca dodajemy marchewki  i cebulki żeby dopiekły się do miękkości i przeszły sosem.

Po wyjęciu z piekarnika warto owinąć szczelnie mięso w folie aluminiową na 15 minut, żeby ciepło równomiernie rozeszło się w mięsie i odpoczęło.
Serwujemy w plastrach posypanych solą morską, z marchewką i cebulkami.


Życzę bon appetit! 

2 komentarze:

  1. Monia zdjęcia powodują okap śliny na klawiaturę.. Tylko gdzie tu dostać taki apetyczny kawał mięsa:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej Bijatko! ja, jak widzialam ten kawal miecha to przypomnialam sobie bajke Flinstones :-)
      a gdzie dostac jagniecine??mysle ze mozna zapytac u rzeznika...a jezeli niczego sie nie dowiesz to najlepiej jakiegos muzulmanina...moze na necie? na jakims forum.
      i tutaj wlasnie rodzi sie potrzeba blogu "kuchnia francuska w polsce"..ale tutaj to juz licze na ciebie :-)

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...